Nieporozumienie
piąte
Powroty są trudne, prawda?
Szczególnie powroty do przeszłości,
Chyba ty lepiej ode mnie to rozumiesz.
A ona jak na złość nie ma ochoty ułatwić ci życia.
Wiecznie będziesz się oszukiwał?
Szczególnie powroty do przeszłości,
Chyba ty lepiej ode mnie to rozumiesz.
A ona jak na złość nie ma ochoty ułatwić ci życia.
Wiecznie będziesz się oszukiwał?
Łukasz wpadł do rodzinnego domu około północy, sądził, że wszyscy
będą spać, ale się pomylił. W salonie zauważył swoją siostrę, która właśnie
karmiła małego Mikołaja. Był zdziwiony, myślał, że potrzymają ich trochę dłużej
w szpitalu. Karolina poczuła obecność brata i gestem zaprosiła go do siebie.
- Już was wypuścili do
domu? – zapytał szeptem.
- Tak. Mały jest zdrowy i
nie było sensu, żeby tam siedzieć. Wróciliśmy wczoraj wieczorem. Masz te
dokumenty?
- Tak, mam. Po co ci one?
- Potrzebne. A teraz
wybacz, chcemy iść choć na chwilę spać. Porozmawiamy rano.
Rano jednak nie wracali do tego tematu. Łukasz nie chciał
naciskać, a Karolina nie miała ochoty o tym mówić. W głowie ułożyła sobie plan,
ale nie wiedziała, czy uda się go zrealizować.
Cała rodzina zachwycała się nowym członkiem familii. Tylko jego
ojciec nie mógł tego robić. Nikt jednak nie miał pewności, czy w ogóle by tego
chciał, a już na pewno Karolina nie miała takiej pewności. Sądziła, że Piotrek
nadal jest z Olą, a na dodatek jest szczęśliwy. Nie rozmawiała z nim od czasu
wyjazdu.
W czwartek wieczorem reprezentacja pojawiła się w Zielonej Górze,
gdzie miała trenować przed Memoriałem Wagnera i Igrzyskami Olimpijskimi. Łukasz
i Krzysiek mieli wspólny pokój, właśnie prowadzili konwersację na temat
Karoliny, nie wiedzieli jednak, że ktoś przysłuchuje się tej rozmowie.
- I jak się miewa Karolina?
– zapytał Ignaczak.
- Wygląda na to, że dobrze.
Mały daje jej w kość, ale jest silna. Chociaż widać, że boi się samotności.
Czuje, że to nie tak miało wyglądać.
- Dlaczego ona nie powie
Piotrkowi prawdy? Przecież ma prawo wiedzieć, że jest ojcem.
- On powiedział jej, że
kocha Olę. Karolina stwierdziła, że nie będzie psuć jego szczęścia i kariery,
zabroniła mi cokolwiek powiedzieć. Za bardzo ją kocham, żeby się jej
sprzeciwić.
- Ale Piotrek już nie jest
z Olką. Zerwał z nią przed Ligą Światową, odkąd Karolina wyjechała on stał się
jakiś inny. Widać, że za nią tęskni.
- To jest sprawa między
nimi, nie mamy prawa się wtrącać.
Całej rozmowie przysłuchiwał się Bartek. Nie mógł uwierzyć,
że jego przyjaciel miał tyle wspólnego z Karoliną. A może to tylko tani chwyt?
Już raz tego próbowała na jego osobie, przynajmniej tak wyglądało to w oczach
przyjmującego. Na Piotrku mogło być dużo łatwiej zrealizować misterny plan.
Kurek twierdził, że Karolina chce po prostu omotać Nowakowskiego wokół palca i
zmusić do ślubu. Postanowił, że za wszelką cenę na to nie pozwoli.
W sobotę reprezentanci trenowali w Sulechowie, więc Kasia
zmusiła swoją przyjaciółkę do pójścia na otwarty dla mediów trening. Karolina
stawiała czynny opór, ale jej matka obiecała zaopiekować się Mikołajem i wręcz
wypchnęła ją z domu.
- Ale jak ty to sobie
wyobrażasz? Przecież nie jesteśmy z mediów – Żygadło dzieliła się swoimi
wątpliwościami w czasie drogi.
- Kto nie jest, ten nie
jest – przyjaciółka pokazała jej akredytację dziennikarską. – A ciebie wpuszczą,
przecież jesteś siostrą Łukasza.
Karolina nie mogła się sprzeciwić, a może nie chciała.
Czuła, że może stać się coś strasznego, ale mimo swoich obaw weszła na halę.
Rzeczywiście, nie było problemów z wejściem na trening. Usiadła wysoko na
trybunach, a Kasia robiła zdjęcia.
Rozglądał się po całej hali i zauważył ją. Nie wierzył
własnym oczom, nie sądził, że jeszcze kiedyś ją zobaczy. Była tak samo piękna
jak kilka miesięcy wcześniej. Zdał sobie sprawę z tego jak bardzo potrzebuje
jej spojrzenia, uśmiechu i słowa.
Pod koniec treningu przyjaciółka Karoliny szybko zbiegała po
schodach i zaliczyła efektowny upadek.
- Kaśka! – krzyknęła
Karolina i wówczas została zauważona.
Nie przejęła się tym i podbiegła do swojej przyjaciółki. Po
chwili przy niej znaleźli się Łukasz i Krzysiek. Okazało się, że Katarzyna
skręciła kostkę. Zajął się nią fizjoterapeuta reprezentacji, miała szczęście ze
swoimi znajomościami. Karolina czekała na nią przed budynkiem. Po chwili
wyszedł z niego Kurek.
- Co ty sobie wyobrażasz?
Myślisz, że Piotrek da się nabrać na dziecko? Nie bądź śmieszna – wypowiedział
te słowa i mocno złapał ją za nadgarstki, co wywołało krzyknięcie z bólu.
- Bartek, o czym ty mówisz?
Puść mnie! Zostaw mnie w spokoju – krzyknęła rozpaczliwie.
- Zostawię cię, ale
najpierw ty zostawisz Piotrka – jeszcze mocniej ją ścisnął.
- O czym ty mówisz?! Ja nie
mam nic wspólnego z Piotrkiem! To zamknięty rozdział, zostaw mnie w spokoju –
zaczęła płakać, w tym momencie z budynku wyszedł Nowakowski.
- Bartek, co ty robisz? –
zapytał, ale dopiero po chwili zorientował się, że Kurek gotów jest uderzyć
Karolinę. – Puść ją! – krzyknął, a Kurek go posłuchał i szybko ulotnił się z
miejsca wydarzenia. Karolina przez długi czas próbowała dojść do siebie. –
Zrobił ci coś poważnego? – zapytał.
- Nic, daj spokój. Poradzę
sobie. Idź już, mną się nie przejmuj.
- Dlaczego on był wobec
ciebie taki agresywny?
- Nie twój interes. Daj mi
już spokój. Wystarczająco namieszałeś w moim życiu – w tym momencie z budynku
wyszła Kaśka, Karolina wzięła ją pod rękę i udały się w stronę domu.
Piotrek stał jak wryty. W głowie zaczęła świtać mu
niebezpieczna myśl. Układał sobie pewne fakty i dochodził do zgubnych wniosków.
14
lipca 2012r.
Wróciło,
wszystko wróciło. Wrócili obaj. Obaj w tym samym miejscu, w tym samym czasie.
Jeden mnie atakuje i obrzuca błotem, a drugi pyta, czy wszystko w porządku.
Hipokryci. Pieprzeni hipokryci. Jeden gorszy od drugiego. Nie mają honoru. Są
największym złem, które mnie do tej pory spotkało. A jednak… Jednak obaj są dla
mnie ważni…
On
wie. Bartek wie, kto jest ojcem mojego dziecka. Skąd? No skąd? To dla mnie za
dużo. Jeszcze kazał mi trzymać język za zębami. Przecież i tak Piotrek się nie
dowie. Ja tego nie chcę. Nic nie jest tak, jak powinno.
Roztrzęsiona wróciła do domu. Przez kilka godzin nie mogła sobie
znaleźć miejsca, cały czas zastanawiała się nad tym, skąd Kurek dowiedział się
o dziecku. Nie była w stanie opiekować się własnym synem. Nie wytrzymała,
pojechała do Zielonej Góry, chcąc wyjaśnić pewne sprawy. Jakimś cudem została
wpuszczona do hotelu i szybko dotarła do pokoju Krzyśka i Łukasza. Nawet nie
pukała, weszła od razu. Nie spodziewała się, że spotka tam Piotrka.
- Karolina?! Co ty tu
robisz? Stało się coś? – zapytał Łukasz.
- Musimy, mój drogi,
poważnie porozmawiać – oznajmiła, a w jej głosie słychać było zdenerwowanie.
- Najpierw się uspokój –
poprosił Ignaczak.
- A ty się nie wtrącaj!
Niech zgadnę, Kurek prawdę zna od ciebie?
- Jak śmiesz mnie o coś
takiego oskarżać? Dobrze wiesz, że nie powiedziałbym o tym nikomu. To była
twoja decyzja i ją uszanowałem – chyba wszyscy troje zapomnieli o obecności
pewnego środkowego.
- Wiecie, ja nie chcę się
wtrącać, ale… - nie zdołał dokończyć, bo Karolina zgromiła go wzrokiem.
- Co ty tu jeszcze robisz?
Nie masz za grosz taktu. Może sprawdzisz, czy przypadkiem twój przyjaciel nie
potrzebuje pomocy? – nie panowała nad swoimi emocjami, ale Piotrka to nie
ruszyło. Dalej stał w tym samym miejscu.
- Dobra, uspokójcie się
wszyscy – krzyknął Żygadło. – Karolina, chodź ze mną – poprosił, a ona
posłusznie wstała.
Wyszli na korytarz. Karolina opowiedziała bratu o napaści
Kurka i jego oskarżeniach. Nie mogła już dłużej skrywać emocji i się popłakała.
Łukasz miał ochotę wydrapać oczy przyjmującemu, ale najpierw chciał dowiedzieć
się, w jaki sposób Bartek odkrył prawdę. Gdy Żygadło już trochę się uspokoiła,
wrócili do pokoju.
- Krzysiek, przepraszam
cię. Ja po prostu przestraszyłam się tego wszystkiego – powiedziała Karolina.
- Wyluzuj, przecież ja nie
umiem się na ciebie gniewać, ale jest ktoś, kto zasługuje na twoje wyjaśnienia
– w tym momencie z głębi pokoju wyszedł Nowakowski.
- Ja nie mam o czym z nim
rozmawiać – szybko obróciła się w stronę drzwi. – Łukasz, załatw to, o co cię
prosiłam – krzyknęła i opuściła hotelowy pokój.
Miała nadzieję, że uda jej się niepostrzeżenie opuścić
budynek i wrócić spokojnie do domu. Jednak nadzieja jest matką głupich. Gdy
schodziła po schodach, usłyszała wołanie. Odwróciła się i zobaczyła
organizatora Memoriału.
- Czy mnie oczy nie mylą?
Karolina Żygadło we własnej osobie? – zapytał.
- No tak… Ale wie pan, ja
już muszę iść.
- Poczekaj chwilę. Mam dla
ciebie propozycję.
Oferta, jaką dostała, należała do grona tych nie do
odrzucenia. Organizator pamiętał, że dziewczyna kiedyś była gwiazdą lubuskich
festiwali muzycznych i zaproponował jej występ przed pierwszym meczem Polaków
na Memoriale. Miało to być podziękowanie za zwycięstwo w Lidze Światowej.
Przyjęła tę propozycję. Miała już mało oszczędności, a pracować jeszcze nie
mogła, więc każdy grosz był bezcenny. Poza tym chciała też być na chociaż
jednym meczu. Obecność niebezpiecznego Kurka i zagubionego Nowakowskiego zeszła
na drugi plan. Robiła to dla swojego dziecka, ale wiedziała też, że śpiewanie
zawsze sprawia jej przyjemność. Nie bała się robić tego publicznie, miała
talent. Wszyscy wróżyli jej wielką karierę, ale coś nie wyszło i wyjechała do
Włoch. Tam życie chciała zacząć od nowa, jednak nie umiała się tam odnaleźć.
Wróciła do Polski i znowu wszystko zaczęło się psuć.
Piotrek siedział właśnie w pokoju i rozmyślał nad
wydarzeniami, które miały miejsce tego dnia. Nic nie mógł z tego zrozumieć.
Jaką prawdę znał Kurek i dlaczego aż tak bardzo się o nią wściekał? Postanowił
rozwiać swoje wątpliwości.
- Bartek, możesz mi coś
wytłumaczyć?
- No jasne. O co chodzi?
- Dlaczego ty tak
naskoczyłeś na Karolinę?
- Cóż… To skomplikowane,
musieliśmy sobie parę spraw wyjaśnić.
- Jesteś ojcem jej dziecka?
– zapytał z żalem w głosie.
- No… Tak jakoś wyszło… - w
głowie Kurka pojawił się szatański plan. – Tak, niedawno się o tym
dowiedziałem.
Dalsza rozmowa nie miała sensu. Piotrek poczuł się zraniony.
Nie mógł znieść myśli, że kobieta, którą kocha, ma dziecko z jego przyjacielem.
Wiedział, że musiała się z Bartkiem przespać w mniej więcej tym samym czasie,
co z nim. To jeszcze bardziej go zabolało.
Kurek dopiął swego. Czuł się podle, on też ma swoje uczucia,
ale chronił przyjaciela. Teraz wiedział, że Karolina w żaden sposób nie
przekona Piotrka do swoich racji. Miał też wrażenie, że ona wcale nie chce tego
robić. Twierdził jednak, że ostrożności nigdy za wiele. Nie mógł pozwolić, by
jego przyjaciel czuł się tak jak on dwa lata wcześniej. Dla niego Żygadło była
uosobieniem nieszczęśliwej miłości. Nigdy nie zapomniał tego, co stało się po
turnieju finałowym Ligi Mistrzów 2010. Jednak każde z nich miało inną wersję
wydarzeń.________________________
Bartek to kłopoty. Piotrek to kłopoty. Więc razem to armagedon?
Ale nic nie jest takie, jak się wydaje.
Sami widzicie, że teraz wszystko jeszcze bardziej będzie się komplikować.
A wiecie, że to już połowa?
Komentarz nie gryzie, słyszeliście o tym? ;)
Commi.
No to się porobiło...
OdpowiedzUsuńCo Kurek to ja nie mam pytań. Coś czuję, że przez to będzie się działo wiele, bardzo wiele. Chce chronic przyjaciela... ale nie widzi, że tym samym go rani? Przecież może go przez takie coś na własne życzenie stracic. Kiedy Piotrek się dowie, i o ile się dowie, że to on jest ojcem, to się chyba na Kurka wścieknie, że go okłamał.
Już mi się mózg lasuje, a Bartek to menda. Taaa chronić chce jasne... Biedna Karolina, chyba powinna mu powiedzieć, ale w sumie ją rozumiem, nie chce się wtrącać.
OdpowiedzUsuńKUREK! Ty debilu jeden! Jak ja bym Cię dorwała, to byś się nie pozbierał, baranie jeden! Jak mogłeś tak okłamać swojego przyjaciela?! I ty siebie nazywasz przyjacielem? Dobre sobie. Żal mi Ciebie człowieku, po prostu żal. Nie wiem jak można zniżyć się do tak niskiego poziomu, co? Od dziś jeszcze bardziej działasz mi na nerwach.
OdpowiedzUsuńTeraz Piotrek pewnie nie uwierzy Karolinie, a będzie wierzył w tani kit wciśnięty przez Kurka. Niech mu Karolina powie, niech próbuje, bo może byc jeszcze gorzej.
Reasumując, jak się sypie, to się sypie wszystko.
Nie no, teraz to się poplątało.
OdpowiedzUsuńCzemu Kurek to robi?? Wnioskuje że czuł się zraniony przez Karolinę i chciał ustrzec Piotrka przed nią, ale zrobić takie świństwo?????
Dla siostry Łukasza Piotrek i Kurek coś znaczą do końca nie wiadomo co,a Nowakowski czuje coś w dalszym ciągu do niej, ale teraz na pewno jej tego nie powie, po tym co usłyszał od Bartka też czuje się zraniony przez nią.
Natomiast Karolina cały czas myśli o innych a nie o sobie, o swoim własnym szczęściu a powinna. Musi też powiedzieć Piotrkowi że on jest ojcem Mikołaja, a nie Bartek, bo będzie coraz to więcej tych nieporozumień.
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kurek to zazdrosny pacan i tyle w temacie, niby chciał to zrobić z zemsty a mi się wydaje że on po prostu coś czuł do Karoliny, a teraz sobie tylko tak tłumaczy że chce ochronić przyjaciela. Jak przeczytałam końcowe zdania ze on mu powiedział ze jest ojcem dziecka a nie Piotrek to jakby sie tak pokazał przy mnie to by dostał w twarz, czy on postradał wszystkie rozumy. Niestety tak to jest jak ukrywa się prawdę, wychodzi z tego jeszcze więcej nieporozumień,(idealnie dobrany adres bloga, do jego treści)Najlepiej by było jakby Łukasz wkroczył do akcji i zaczął wszystko prostować bo Karolina sama nie bedzie w stanie tego zrobić
OdpowiedzUsuńJak uwielbiam Kurka jako zawodnika i w sumie i człowieka, tak w Twoim opowiadaniu został on przedstawiony w złym świetle... I tak no został zburzony mój światopogląd.
OdpowiedzUsuńUważam, że Karolina powinna powiedzieć Piotrkowi prawdę, bo jeśli tego nie zrobi to może być jeszcze gorzej. Jest już źle, bo Kurek nagadał Nowakowskiemu głupot, ale zawsze może być beznadziejnie.
Pozdrawiam.
No to Kurek namiesza widzę -.- oj jak on mógł tak powiedzieć swojemu przyjacielowi... I niech Karolina wystąpi i pokaże im jaka jest zajebista i niech wszystkim szczęki opadną !!:D
OdpowiedzUsuńKurek to debil, idiota i nie będę wymyślać nic więcej bo tylko nasuwają mi się same przekleństwa. A Piotrek jest głupi, że uwierzył Kurkowi. Powinien sam zapytać wprost Karolinę czy to jego dziecko czy nie. Ciekawe co by odpowiedziała?
OdpowiedzUsuńNie lubię Kurka! I Piotrka też nie, bo mu wierzy.
OdpowiedzUsuńVE.
Karolina powinna od razu powiedzieć mu, że to jego dziecko, ale życie nie jest takie proste... Wkurza mnie Kurek wpieprza się w coś o czym nie ma zielonego pojęcia i on jest przyjacielem Piotrka? To jakaś kpina! Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńKurek, Ty szatanie! Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że Bartosz wymyśli coś takiego! Sprawa coraz bardziej się komplikuje, a jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne i kolejne... Ciężko będzie to wszystko potem odkręcić. Karolina jest załamana, bo Kurek zna prawdę; Pit jest załamany, bo Karolina go zraniła i hm... zdradziła?; Kurek jest załamany, bo twierdzi, że Karolina chce omotać jego przyjaciela; Igła i Ziomek również są załamani tą całą sytuacją... Ogólnie wszyscy są załamani i dopadła ich jedna wielka deprecha :P :D Może dzięki temu występowi na Memoriale, Nasza Bohaterka trochę się rozerwie i choć na chwilę zapomni o problemach codzienności... ;)
OdpowiedzUsuńKUREK, TY SUKO! Jeszcze bardziej go nie lubię... Ale będzie miał, jak prawda o ojcostwie wyjdzie na jaw! swoją droga, gdyby w naszej reprezentacji tak by się kłócili, to nic dobrego z tego by nie wyszło :O Zapraszam na epilog historii Lilki :) http://imatouchyou.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKurka to ja mam ochotę udusić! No jaka szuja z niego! Niespodziewałam się po nim takiej intrygi... maskara jakaś! I teraz Piotrek czuje się jak ostatni debil i pewnie jak prawda wyjdzie na jaw to nie będzie chciał uwierzyć... to sie porobiło... ;/
OdpowiedzUsuńOgólnie rzecz biorąc mężczyźni to zło wcielone!!jeszcze jak dwóch wielkich facetów sprzysięgnie się przeciw jednej biednej dziewcvzynie, to mamy katastrofę! Dwa buraki!!
OdpowiedzUsuńKurek!!! Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że powie iż jest ojcem Mikołaja. Nie wiem co chce tym osiągnąć, ale teraz to się wszystko tak zagmatwało, że chyba gorzej być nie może. Piotrek to też jest idiota. Za chwile może stwierdzi, że Karolina spała jeszcze z pięcioma innymi. Jest taki mało domyślny i naiwny. Wystarczy zobaczyć małego Mikołaja, a jest szansa, że zobaczy w nim siebie. Na pewno coś tam po nim odziedziczył ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie ja coś temu Kurkowi zaraz zrobię ;/ Czy on musi być aż takim pieprzonym dupkiem? Dlaczego okłamał Piotrka? Cholera co za bałwan...
OdpowiedzUsuń