niedziela, 4 listopada 2012

Nieporozumienie piąte



Nieporozumienie piąte


Powroty są trudne, prawda?
Szczególnie powroty do przeszłości,
Chyba ty lepiej ode mnie to rozumiesz.
A ona jak na złość nie ma ochoty ułatwić ci życia.
Wiecznie będziesz się oszukiwał?

Łukasz wpadł do rodzinnego domu około północy, sądził, że wszyscy będą spać, ale się pomylił. W salonie zauważył swoją siostrę, która właśnie karmiła małego Mikołaja. Był zdziwiony, myślał, że potrzymają ich trochę dłużej w szpitalu. Karolina poczuła obecność brata i gestem zaprosiła go do siebie.
- Już was wypuścili do domu? – zapytał szeptem.
- Tak. Mały jest zdrowy i nie było sensu, żeby tam siedzieć. Wróciliśmy wczoraj wieczorem. Masz te dokumenty?
- Tak, mam. Po co ci one?
- Potrzebne. A teraz wybacz, chcemy iść choć na chwilę spać. Porozmawiamy rano.
Rano jednak nie wracali do tego tematu. Łukasz nie chciał naciskać, a Karolina nie miała ochoty o tym mówić. W głowie ułożyła sobie plan, ale nie wiedziała, czy uda się go zrealizować.
Cała rodzina zachwycała się nowym członkiem familii. Tylko jego ojciec nie mógł tego robić. Nikt jednak nie miał pewności, czy w ogóle by tego chciał, a już na pewno Karolina nie miała takiej pewności. Sądziła, że Piotrek nadal jest z Olą, a na dodatek jest szczęśliwy. Nie rozmawiała z nim od czasu wyjazdu.    
W czwartek wieczorem reprezentacja pojawiła się w Zielonej Górze, gdzie miała trenować przed Memoriałem Wagnera i Igrzyskami Olimpijskimi. Łukasz i Krzysiek mieli wspólny pokój, właśnie prowadzili konwersację na temat Karoliny, nie wiedzieli jednak, że ktoś przysłuchuje się tej rozmowie.
- I jak się miewa Karolina? – zapytał Ignaczak.
- Wygląda na to, że dobrze. Mały daje jej w kość, ale jest silna. Chociaż widać, że boi się samotności. Czuje, że to nie tak miało wyglądać.
- Dlaczego ona nie powie Piotrkowi prawdy? Przecież ma prawo wiedzieć, że jest ojcem.
- On powiedział jej, że kocha Olę. Karolina stwierdziła, że nie będzie psuć jego szczęścia i kariery, zabroniła mi cokolwiek powiedzieć. Za bardzo ją kocham, żeby się jej sprzeciwić.
- Ale Piotrek już nie jest z Olką. Zerwał z nią przed Ligą Światową, odkąd Karolina wyjechała on stał się jakiś inny. Widać, że za nią tęskni.
- To jest sprawa między nimi, nie mamy prawa się wtrącać.
         Całej rozmowie przysłuchiwał się Bartek. Nie mógł uwierzyć, że jego przyjaciel miał tyle wspólnego z Karoliną. A może to tylko tani chwyt? Już raz tego próbowała na jego osobie, przynajmniej tak wyglądało to w oczach przyjmującego. Na Piotrku mogło być dużo łatwiej zrealizować misterny plan. Kurek twierdził, że Karolina chce po prostu omotać Nowakowskiego wokół palca i zmusić do ślubu. Postanowił, że za wszelką cenę na to nie pozwoli.
         W sobotę reprezentanci trenowali w Sulechowie, więc Kasia zmusiła swoją przyjaciółkę do pójścia na otwarty dla mediów trening. Karolina stawiała czynny opór, ale jej matka obiecała zaopiekować się Mikołajem i wręcz wypchnęła ją z domu.
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz? Przecież nie jesteśmy z mediów – Żygadło dzieliła się swoimi wątpliwościami w czasie drogi.
- Kto nie jest, ten nie jest – przyjaciółka pokazała jej akredytację dziennikarską. – A ciebie wpuszczą, przecież jesteś siostrą Łukasza.
         Karolina nie mogła się sprzeciwić, a może nie chciała. Czuła, że może stać się coś strasznego, ale mimo swoich obaw weszła na halę. Rzeczywiście, nie było problemów z wejściem na trening. Usiadła wysoko na trybunach, a Kasia robiła zdjęcia.
         Rozglądał się po całej hali i zauważył ją. Nie wierzył własnym oczom, nie sądził, że jeszcze kiedyś ją zobaczy. Była tak samo piękna jak kilka miesięcy wcześniej. Zdał sobie sprawę z tego jak bardzo potrzebuje jej spojrzenia, uśmiechu i słowa.
Pod koniec treningu przyjaciółka Karoliny szybko zbiegała po schodach i zaliczyła efektowny upadek.
- Kaśka! – krzyknęła Karolina i wówczas została zauważona.
         Nie przejęła się tym i podbiegła do swojej przyjaciółki. Po chwili przy niej znaleźli się Łukasz i Krzysiek. Okazało się, że Katarzyna skręciła kostkę. Zajął się nią fizjoterapeuta reprezentacji, miała szczęście ze swoimi znajomościami. Karolina czekała na nią przed budynkiem. Po chwili wyszedł z niego Kurek.
- Co ty sobie wyobrażasz? Myślisz, że Piotrek da się nabrać na dziecko? Nie bądź śmieszna – wypowiedział te słowa i mocno złapał ją za nadgarstki, co wywołało krzyknięcie z bólu.
- Bartek, o czym ty mówisz? Puść mnie! Zostaw mnie w spokoju – krzyknęła rozpaczliwie.
- Zostawię cię, ale najpierw ty zostawisz Piotrka – jeszcze mocniej ją ścisnął.
- O czym ty mówisz?! Ja nie mam nic wspólnego z Piotrkiem! To zamknięty rozdział, zostaw mnie w spokoju – zaczęła płakać, w tym momencie z budynku wyszedł Nowakowski.
- Bartek, co ty robisz? – zapytał, ale dopiero po chwili zorientował się, że Kurek gotów jest uderzyć Karolinę. – Puść ją! – krzyknął, a Kurek go posłuchał i szybko ulotnił się z miejsca wydarzenia. Karolina przez długi czas próbowała dojść do siebie. – Zrobił ci coś poważnego? – zapytał.
- Nic, daj spokój. Poradzę sobie. Idź już, mną się nie przejmuj.
- Dlaczego on był wobec ciebie taki agresywny?
- Nie twój interes. Daj mi już spokój. Wystarczająco namieszałeś w moim życiu – w tym momencie z budynku wyszła Kaśka, Karolina wzięła ją pod rękę i udały się w stronę domu.
         Piotrek stał jak wryty. W głowie zaczęła świtać mu niebezpieczna myśl. Układał sobie pewne fakty i dochodził do zgubnych wniosków.

14 lipca 2012r.
Wróciło, wszystko wróciło. Wrócili obaj. Obaj w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Jeden mnie atakuje i obrzuca błotem, a drugi pyta, czy wszystko w porządku. Hipokryci. Pieprzeni hipokryci. Jeden gorszy od drugiego. Nie mają honoru. Są największym złem, które mnie do tej pory spotkało. A jednak… Jednak obaj są dla mnie ważni…
On wie. Bartek wie, kto jest ojcem mojego dziecka. Skąd? No skąd? To dla mnie za dużo. Jeszcze kazał mi trzymać język za zębami. Przecież i tak Piotrek się nie dowie. Ja tego nie chcę. Nic nie jest tak, jak powinno.

Roztrzęsiona wróciła do domu. Przez kilka godzin nie mogła sobie znaleźć miejsca, cały czas zastanawiała się nad tym, skąd Kurek dowiedział się o dziecku. Nie była w stanie opiekować się własnym synem. Nie wytrzymała, pojechała do Zielonej Góry, chcąc wyjaśnić pewne sprawy. Jakimś cudem została wpuszczona do hotelu i szybko dotarła do pokoju Krzyśka i Łukasza. Nawet nie pukała, weszła od razu. Nie spodziewała się, że spotka tam Piotrka.
- Karolina?! Co ty tu robisz? Stało się coś? – zapytał Łukasz.
- Musimy, mój drogi, poważnie porozmawiać – oznajmiła, a w jej głosie słychać było zdenerwowanie.
- Najpierw się uspokój – poprosił Ignaczak.
- A ty się nie wtrącaj! Niech zgadnę, Kurek prawdę zna od ciebie?
- Jak śmiesz mnie o coś takiego oskarżać? Dobrze wiesz, że nie powiedziałbym o tym nikomu. To była twoja decyzja i ją uszanowałem – chyba wszyscy troje zapomnieli o obecności pewnego środkowego.
- Wiecie, ja nie chcę się wtrącać, ale… - nie zdołał dokończyć, bo Karolina zgromiła go wzrokiem.
- Co ty tu jeszcze robisz? Nie masz za grosz taktu. Może sprawdzisz, czy przypadkiem twój przyjaciel nie potrzebuje pomocy? – nie panowała nad swoimi emocjami, ale Piotrka to nie ruszyło. Dalej stał w tym samym miejscu.
- Dobra, uspokójcie się wszyscy – krzyknął Żygadło. – Karolina, chodź ze mną – poprosił, a ona posłusznie wstała.
         Wyszli na korytarz. Karolina opowiedziała bratu o napaści Kurka i jego oskarżeniach. Nie mogła już dłużej skrywać emocji i się popłakała. Łukasz miał ochotę wydrapać oczy przyjmującemu, ale najpierw chciał dowiedzieć się, w jaki sposób Bartek odkrył prawdę. Gdy Żygadło już trochę się uspokoiła, wrócili do pokoju.
- Krzysiek, przepraszam cię. Ja po prostu przestraszyłam się tego wszystkiego – powiedziała Karolina.
- Wyluzuj, przecież ja nie umiem się na ciebie gniewać, ale jest ktoś, kto zasługuje na twoje wyjaśnienia – w tym momencie z głębi pokoju wyszedł Nowakowski.
- Ja nie mam o czym z nim rozmawiać – szybko obróciła się w stronę drzwi. – Łukasz, załatw to, o co cię prosiłam – krzyknęła i opuściła hotelowy pokój.
         Miała nadzieję, że uda jej się niepostrzeżenie opuścić budynek i wrócić spokojnie do domu. Jednak nadzieja jest matką głupich. Gdy schodziła po schodach, usłyszała wołanie. Odwróciła się i zobaczyła organizatora Memoriału.
- Czy mnie oczy nie mylą? Karolina Żygadło we własnej osobie? – zapytał.
- No tak… Ale wie pan, ja już muszę iść.
- Poczekaj chwilę. Mam dla ciebie propozycję.
         Oferta, jaką dostała, należała do grona tych nie do odrzucenia. Organizator pamiętał, że dziewczyna kiedyś była gwiazdą lubuskich festiwali muzycznych i zaproponował jej występ przed pierwszym meczem Polaków na Memoriale. Miało to być podziękowanie za zwycięstwo w Lidze Światowej. Przyjęła tę propozycję. Miała już mało oszczędności, a pracować jeszcze nie mogła, więc każdy grosz był bezcenny. Poza tym chciała też być na chociaż jednym meczu. Obecność niebezpiecznego Kurka i zagubionego Nowakowskiego zeszła na drugi plan. Robiła to dla swojego dziecka, ale wiedziała też, że śpiewanie zawsze sprawia jej przyjemność. Nie bała się robić tego publicznie, miała talent. Wszyscy wróżyli jej wielką karierę, ale coś nie wyszło i wyjechała do Włoch. Tam życie chciała zacząć od nowa, jednak nie umiała się tam odnaleźć. Wróciła do Polski i znowu wszystko zaczęło się psuć.
         Piotrek siedział właśnie w pokoju i rozmyślał nad wydarzeniami, które miały miejsce tego dnia. Nic nie mógł z tego zrozumieć. Jaką prawdę znał Kurek i dlaczego aż tak bardzo się o nią wściekał? Postanowił rozwiać swoje wątpliwości.
- Bartek, możesz mi coś wytłumaczyć?
- No jasne. O co chodzi?
- Dlaczego ty tak naskoczyłeś na Karolinę?
- Cóż… To skomplikowane, musieliśmy sobie parę spraw wyjaśnić.
- Jesteś ojcem jej dziecka? – zapytał z żalem w głosie.
- No… Tak jakoś wyszło… - w głowie Kurka pojawił się szatański plan. – Tak, niedawno się o tym dowiedziałem.
         Dalsza rozmowa nie miała sensu. Piotrek poczuł się zraniony. Nie mógł znieść myśli, że kobieta, którą kocha, ma dziecko z jego przyjacielem. Wiedział, że musiała się z Bartkiem przespać w mniej więcej tym samym czasie, co z nim. To jeszcze bardziej go zabolało.
         Kurek dopiął swego. Czuł się podle, on też ma swoje uczucia, ale chronił przyjaciela. Teraz wiedział, że Karolina w żaden sposób nie przekona Piotrka do swoich racji. Miał też wrażenie, że ona wcale nie chce tego robić. Twierdził jednak, że ostrożności nigdy za wiele. Nie mógł pozwolić, by jego przyjaciel czuł się tak jak on dwa lata wcześniej. Dla niego Żygadło była uosobieniem nieszczęśliwej miłości. Nigdy nie zapomniał tego, co stało się po turnieju finałowym Ligi Mistrzów 2010. Jednak każde z nich miało inną wersję wydarzeń.

________________________

Bartek to kłopoty. Piotrek to kłopoty. Więc razem to armagedon?
Ale nic nie jest takie, jak się wydaje.
Sami widzicie, że teraz wszystko jeszcze bardziej będzie się komplikować.
A wiecie, że to już połowa?
Komentarz nie gryzie, słyszeliście o tym? ;)
Commi.

16 komentarzy:

  1. No to się porobiło...
    Co Kurek to ja nie mam pytań. Coś czuję, że przez to będzie się działo wiele, bardzo wiele. Chce chronic przyjaciela... ale nie widzi, że tym samym go rani? Przecież może go przez takie coś na własne życzenie stracic. Kiedy Piotrek się dowie, i o ile się dowie, że to on jest ojcem, to się chyba na Kurka wścieknie, że go okłamał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mi się mózg lasuje, a Bartek to menda. Taaa chronić chce jasne... Biedna Karolina, chyba powinna mu powiedzieć, ale w sumie ją rozumiem, nie chce się wtrącać.

    OdpowiedzUsuń
  3. KUREK! Ty debilu jeden! Jak ja bym Cię dorwała, to byś się nie pozbierał, baranie jeden! Jak mogłeś tak okłamać swojego przyjaciela?! I ty siebie nazywasz przyjacielem? Dobre sobie. Żal mi Ciebie człowieku, po prostu żal. Nie wiem jak można zniżyć się do tak niskiego poziomu, co? Od dziś jeszcze bardziej działasz mi na nerwach.
    Teraz Piotrek pewnie nie uwierzy Karolinie, a będzie wierzył w tani kit wciśnięty przez Kurka. Niech mu Karolina powie, niech próbuje, bo może byc jeszcze gorzej.
    Reasumując, jak się sypie, to się sypie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no, teraz to się poplątało.
    Czemu Kurek to robi?? Wnioskuje że czuł się zraniony przez Karolinę i chciał ustrzec Piotrka przed nią, ale zrobić takie świństwo?????
    Dla siostry Łukasza Piotrek i Kurek coś znaczą do końca nie wiadomo co,a Nowakowski czuje coś w dalszym ciągu do niej, ale teraz na pewno jej tego nie powie, po tym co usłyszał od Bartka też czuje się zraniony przez nią.
    Natomiast Karolina cały czas myśli o innych a nie o sobie, o swoim własnym szczęściu a powinna. Musi też powiedzieć Piotrkowi że on jest ojcem Mikołaja, a nie Bartek, bo będzie coraz to więcej tych nieporozumień.
    Czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurek to zazdrosny pacan i tyle w temacie, niby chciał to zrobić z zemsty a mi się wydaje że on po prostu coś czuł do Karoliny, a teraz sobie tylko tak tłumaczy że chce ochronić przyjaciela. Jak przeczytałam końcowe zdania ze on mu powiedział ze jest ojcem dziecka a nie Piotrek to jakby sie tak pokazał przy mnie to by dostał w twarz, czy on postradał wszystkie rozumy. Niestety tak to jest jak ukrywa się prawdę, wychodzi z tego jeszcze więcej nieporozumień,(idealnie dobrany adres bloga, do jego treści)Najlepiej by było jakby Łukasz wkroczył do akcji i zaczął wszystko prostować bo Karolina sama nie bedzie w stanie tego zrobić

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak uwielbiam Kurka jako zawodnika i w sumie i człowieka, tak w Twoim opowiadaniu został on przedstawiony w złym świetle... I tak no został zburzony mój światopogląd.

    Uważam, że Karolina powinna powiedzieć Piotrkowi prawdę, bo jeśli tego nie zrobi to może być jeszcze gorzej. Jest już źle, bo Kurek nagadał Nowakowskiemu głupot, ale zawsze może być beznadziejnie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. No to Kurek namiesza widzę -.- oj jak on mógł tak powiedzieć swojemu przyjacielowi... I niech Karolina wystąpi i pokaże im jaka jest zajebista i niech wszystkim szczęki opadną !!:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurek to debil, idiota i nie będę wymyślać nic więcej bo tylko nasuwają mi się same przekleństwa. A Piotrek jest głupi, że uwierzył Kurkowi. Powinien sam zapytać wprost Karolinę czy to jego dziecko czy nie. Ciekawe co by odpowiedziała?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię Kurka! I Piotrka też nie, bo mu wierzy.
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  10. Karolina powinna od razu powiedzieć mu, że to jego dziecko, ale życie nie jest takie proste... Wkurza mnie Kurek wpieprza się w coś o czym nie ma zielonego pojęcia i on jest przyjacielem Piotrka? To jakaś kpina! Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurek, Ty szatanie! Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że Bartosz wymyśli coś takiego! Sprawa coraz bardziej się komplikuje, a jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne i kolejne... Ciężko będzie to wszystko potem odkręcić. Karolina jest załamana, bo Kurek zna prawdę; Pit jest załamany, bo Karolina go zraniła i hm... zdradziła?; Kurek jest załamany, bo twierdzi, że Karolina chce omotać jego przyjaciela; Igła i Ziomek również są załamani tą całą sytuacją... Ogólnie wszyscy są załamani i dopadła ich jedna wielka deprecha :P :D Może dzięki temu występowi na Memoriale, Nasza Bohaterka trochę się rozerwie i choć na chwilę zapomni o problemach codzienności... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. KUREK, TY SUKO! Jeszcze bardziej go nie lubię... Ale będzie miał, jak prawda o ojcostwie wyjdzie na jaw! swoją droga, gdyby w naszej reprezentacji tak by się kłócili, to nic dobrego z tego by nie wyszło :O Zapraszam na epilog historii Lilki :) http://imatouchyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurka to ja mam ochotę udusić! No jaka szuja z niego! Niespodziewałam się po nim takiej intrygi... maskara jakaś! I teraz Piotrek czuje się jak ostatni debil i pewnie jak prawda wyjdzie na jaw to nie będzie chciał uwierzyć... to sie porobiło... ;/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ogólnie rzecz biorąc mężczyźni to zło wcielone!!jeszcze jak dwóch wielkich facetów sprzysięgnie się przeciw jednej biednej dziewcvzynie, to mamy katastrofę! Dwa buraki!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurek!!! Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że powie iż jest ojcem Mikołaja. Nie wiem co chce tym osiągnąć, ale teraz to się wszystko tak zagmatwało, że chyba gorzej być nie może. Piotrek to też jest idiota. Za chwile może stwierdzi, że Karolina spała jeszcze z pięcioma innymi. Jest taki mało domyślny i naiwny. Wystarczy zobaczyć małego Mikołaja, a jest szansa, że zobaczy w nim siebie. Na pewno coś tam po nim odziedziczył ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Normalnie ja coś temu Kurkowi zaraz zrobię ;/ Czy on musi być aż takim pieprzonym dupkiem? Dlaczego okłamał Piotrka? Cholera co za bałwan...

    OdpowiedzUsuń